Reklama natywna = reklama idealna?

0
1916

Definicja mówi, że jest to taki przekaz reklamowy, który niczym kameleon idealnie wtapia się w otoczenie, w którym występuje. Jest nią więc zarówno tekst sponsorowany w gazecie, wtapiająca się w tło strony internetowej ramka z reklamą w postaci filmu video albo „spontaniczna” akcja aktorów na gali Oscarów wykonujących selfie smartfonem popularnej marki telefonów komórkowych.

Pierwsze kampanie natywne pojawiły się w latach 40. XX wieku. Przybierały formy artykułów sponsorowanych w gazetach jak np. w przypadku słynnego „Przewodnika po ostrygach”, który był niczym innym jak subtelną reklamą piwa Guinness (subtelną, bo z tekstu można było dowiedzieć się, że opisane rodzaje ostryg w trakcie konsumpcji warto popić dobrej jakości piwem). Artykuł był nie tylko atrakcyjny wizualnie, ale również cechował się dużą wartością merytoryczną i w żadnym wypadku nie przypominał marketingowej reklamówki.

Od pewnego czasu można zauważyć drastycznie spadającą skuteczność różnych form reklamowych. Reklama natywna ma być odpowiedzią na “ślepotę” bannerową i rosnącą liczbę użytkowników AdBlocka. To dlatego marketerzy zaczęli zmieniać taktykę. Rozwinął się content marketing (stale zyskuje na znaczeniu), narodził się programmatic buying, czyli reklama dostosowana do indywidualnych preferencji klienta. W przypadku serwisów medialnych są to rekomendacje, a w przypadku sklepów internetowych promowane listy produktów (wyróżniona lista sprawia wrażenie integralnego elementu e-sklepu, a nie zaśmiecającego serwis boksu reklamowego).

Ze względu na rosnącą między innymi konsumpcję internetu na urządzeniach mobilnych, do 2018 roku wydatki na reklamę natywną osiągną niemal pułap wydatków na tradycyjną reklamę. Już teraz 79% reklam na Facebooku stanowią reklamy natywne. Kampanie w mediach społecznościowych są co najmniej dwa razy skuteczniejsze od kampanii prowadzonych poza kanałami social media.

Zatem: co sprawia, że reklama natywna okazuje się hitem?

  • Efekt kameleona – umiejętnie „wtapia się” w otoczenie. Wręcz sprawia wrażenie integralnego elementu witryny, a nie boksu reklamowego. Nie drażni użytkownika jak np. wyskakujące okienko typu pop-up. Ma optymalny rozmiar, umiejscowienie, kolorystykę i sposób przekazu informacji.
  • Tytuł – chwytliwy, przyciągający wzrok, najczęściej do 25 znaków (z wykorzystaniem nazwy marki).
  • Zdjęcie produktu – dobrej jakości, dobrane pod kątem preferowanej wielkości w danym serwisie. W przypadku e-commerce i wykorzystywania danych dotyczących preferencji zakupowych możliwe jest prezentowanie użytkownikowi zdjęcia określonego produktu.
  • Opis produktu – stworzony w oparciu o dane na temat użytkownika, dostosowany pod kątem interesujących go informacji (ok. 100 znaków).
  • Personalizacja i system rekomendacji – marketerzy wykorzystują najczęściej first-party data, czyli dane o klientach, którymi dysponują firmy. Gromadzone informacje pochodzą m.in. z plików cookies (np. działania użytkownika podejmowane na stronie internetowej), bazy CRM oraz aplikacji mobilnych. Po ich analizie marketerzy są w stanie przeprowadzić kampanię reklamową odpowiednio dopasowując przekaz, czas i miejsce do oczekiwań klientów. Badania wykazują, że taka strategia się opłaca – 70 proc. internautów czuje się komfortowo oglądając dostosowane, spersonalizowane przekazy reklamowe.
  • Mobile – na korzyść działa tutaj stale rosnąca popularność kanału mobile oraz reklama płynnie dopasowująca się do przestrzeni, w której zostanie użyta. Na ekran swojego smartfonu zerkamy średnio 240 razy dziennie żeby przeglądnąć serwisy społecznościowe, oglądać wideo i korzystać z aplikacji. Według danych Content Stream, 67% użytkowników smartfonów szuka za ich pomocą informacji o produktach i usługach po zobaczeniu reklamy.
  • ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj