Pułapki e-mail marketingu

0
1688

Notorycznie popełnianym błędem w kwestii e-mail marketingu jest chęć skorzystania z tej formy promocji tylko dlatego, że usłyszano gdzieś, że jest ona skuteczna. I tyle. Przedsiębiorcy nie mają własnych baz kontaktów, wiec chcą ją wykupić od zewnętrznych dostawców. Albo jest ona tania, ale zbyt ogólna i z podejrzanego źródła, albo na tyle droga, że zwrot z inwestycji jest bardzo niski lub w ogóle go nie ma. Stoisz w punkcie wyjścia.

Błędem jest również brak umiaru – chęć przekazania zbyt wielu informacji w jednym newsletterze lub mailingu. Cel e-mail marketingu powinien być jeden: przekierowanie na stronę docelową i wynikająca z tego konwersja. Nie próbuj więc złapać kilku srok za ogon i za jednym zamachem załatwić również kwestię sprzedaży, poprawy wizerunku, czy informacji o evencie.

Spróbuj uzbroić się w cierpliwość – nie oczekuj natychmiastowych rezultatów przy minimalnym zaangażowaniu. Działaj systematycznie i nie korzystaj z mailingów tylko wtedy, kiedy zorientujesz się, że Twoja sytuacja jest już kryzysowa. Buduj własne bazy, twórz strategie i cyklicznie wysyłaj newslettery.

De facto, mailing staje się narzędziem sprzedażowym. Przy wykorzystaniu własnej bazy, koszt mailingu okazuje się być stosunkowo niski i pozwala na proste generowanie leadów. Pozostanie Ci tylko optymalizacja kreacji newslettera pod open rate, czyli współczynnik otwarć (dużą rolę odgrywa tutaj tytuł mailingu), CTR, czyli współczynnik kliknięć i przejść na stronę (zależy od atrakcyjności oferty i łatwości przekierowania na stronę docelową) i ostatecznej konwersji, która zależy od czynników na stronie (zgodność oferty z obietnicą).

Pamiętaj, że w czasach powszechnej dostępności do social media czy reklam nie wystarczy stosowanie tylko jednego narzędzia marketingowego.
Zadbaj o wielokanałowość i synergię.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj